|
Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci Nieoficjalne forum uczestników programu KFnrD
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
5andra
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Czw 15:03, 26 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
No i najciemniej zawsze pod latarnią - miałam pokój na wprost pokoju Marii... Tylko raz przerwała nam partyjkę brydża o 2 w nocy. Potem działy się różne dziwne rzeczy (mieszkańcy pokoju wychodzili z innych pokojów niż powinni itp), więc chyba wolała nie wnikać w nasze relacje damsko-męskie, damsko-damskie i męsko-męskie (bo relacje o których mówię zachodziły między dwoma pokojami - w jednym mieszkały 2 dziewczyny, w drugim 2 chłopaków). Pełna współpraca .
A z przejściem pod łącznikiem były w sumie 3 problemy: 1 - było tam bardzo ciemno, a korytarz w pewnym momencie przestaje być prosty, 2 - czasami można tam było znaleźć celników/strażników, 3 (i najgorszy) - pewnego razu gonił nas Raku z latarką, ale na szczęście nie dogonił i nie udało mu się też dotrzeć do tego, kogo w sumie gonił. W takich sytuacjach pomocne są też schody przeciwpożarowe na każdym piętrze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ed
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: największa wieś w Polsce (100 kilosów od Obory):)
|
Wysłany: Czw 20:59, 26 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Gonitwa z latarką w budynku to jeszcze pikuś. Co innego jest na skraju lasu, a już nieraz trzeba było stamtąd uciekać i szybko wracać do pokoju. Pamiętam kilka takich sytuacji w ciągu kilku lat, co uciekało się przed Rakiem. Czasem przychodziło mu do głowy, żeby wyjść jeszcze na dwór.
Najbezpieczniejszym punktem do organizowania wszelkich spotkań jest zatem las, tylko trzeba się potem umiejętnie ewakuować, żeby nie zostać złapanym.
Nie zawsze pod latarnią najciemniej. W tym roku darli się nad pokojem Raka, przeklinali i co się stało? Raku do nich przyszedł. Dziwne, że nie dostrzegł imprezy, jaka działa się tego samego dnia w godzinach wieczornych. A było ostro. Hałas jakoś się prawie w ogóle nie rozchodził, ale skoro Raku był pod nimi, to powinien był wszystko słyszeć. Aż dziwne, że do tego nie doszło. W sumie mógłby się drapać po drzwiach, ale jak było zamknięte i zasztabowane na cztery spusty... Zasada czasem się sprawdza, a czasem nie.
A co do Świdra, kojarzy ktoś może akcję "Liberator"??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
coma
Gość
|
Wysłany: Czw 22:16, 26 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
W tym roku Raq grzecznie kladl sie spac o 23 - wiem, bo mialam pokoj na przeciwko czasem byly klopoty z powrotem z 3 pietra o 1 w nocy... (tutorzy)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
5andra
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Sob 11:21, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ed napisał: | A co do Świdra, kojarzy ktoś może akcję "Liberator"?? |
Chodziło o coś związanego z Coca-Colą?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ed
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: największa wieś w Polsce (100 kilosów od Obory):)
|
Wysłany: Sob 11:39, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
5andra napisał: |
Ed napisał: | A co do Świdra, kojarzy ktoś może akcję "Liberator"?? |
Chodziło o coś związanego z Coca-Colą? |
Oczywiście Rak reaguje alergicznie na coca-colę. Kiedyś na przemówieniach było to podkreślane, teraz już mniej. W podkreślanie olbrzymiej szkodliwości tego trunku zamieszani byli również tutorzy. Zastanawialiśmy się, czy jak zostanie się przyłapanym na korytarzu z butelką coca-coli, to czy lepiej powiedzieć, że to cola czy piwo.
Natomiast "Liberator" to było co innego. Jak wiadomo Ojciec Dyrektor włącza samograj i zostawia go. Wykorzystało to kilka osób i puściło Mastersów. Znając zdanie Raka na temat innej muzyki niż klasyczna ("Taka muzyka jest zakazana na obozach Funduszu!") można było się spodziewać, do czego dojdzie. Reakcja była niemal natychmiastowa; Raku przybiegł w ciągu ośmiu sekund, tamci ledwo zdołali się zmyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
5andra
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Nie 16:17, 29 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Aaaa.. Tak, pamiętam. Kiedyś chcieliśmy pożyczyć od Raka sprzęt bo nagraliśmy 1 odczyt i chcieliśmy go posłuchać jeszcze raz, ale Raku nie chciał pożyczyć, więc skończyło się na słuchaniu na walkmanie (chyba Miłosza?) podłączonym do głośnicznków Schreibera.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ed
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: największa wieś w Polsce (100 kilosów od Obory):)
|
Wysłany: Wto 15:43, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
A ciekawe, z jakiego powodu nie ma już warsztatów teatralnych Michała Mizery. Czyżby to było spowodowane absencją w ostatni wieczór Świdra w 2005 roku? Nie mam zamiaru snuć tutaj żadnych przypuszczeń. W każdym razie ostatni spektakt w jego reżyserii był nie do oglądania dla normalnego człowieka. Kiedyś się coś ciekawego zdarzało, ale wtedy to już człowiek się zastanawiał, po jakiego diabła przyszedł gapić się na to dziwaczne widowisko. Te gonitwy wokół świeczek, zjeżdżanie windą, to wszystko składało się na nic. To było po prostu przekombinowane - przerost formy nad treścią (zresztą chyba żadnej treści nie było).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Essair
Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Puławy
|
Wysłany: Wto 19:28, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Była treśc tego przedstawienia, choc zrozumienie było bardzo trudne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ed
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: największa wieś w Polsce (100 kilosów od Obory):)
|
Wysłany: Wto 23:18, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Pamiętam, że z tego powodu duża ilość osób po prostu poszła z teatrzyku. Jeszcze tamci "aktorzy" uważali się za współautorów wielkiej stypy, jaka odbywała się później, a raczej w trakcie przedstawienia. A co oni mieli do tego? Nic, ich wpływ był żaden. Gadali coś o dawaniu znaków, ale to były bajeczki z tysiąca i jednej nocy. Jak słuchałem tego, myślałem, że ze śmiechu pęknę. Po prostu poszliśmy wtedy. Stypa była naprawdę porządna. Zakończyła się śpiewem "J... Sowa", co zwabiło Marię. Potem to już powinno być wiadomo co się stało. Nie trzeba tłumaczyć
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Qnegunda
Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Czw 20:51, 02 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ed napisał: | Jeszcze tamci "aktorzy" uważali się za współautorów wielkiej stypy, jaka odbywała się później, a raczej w trakcie przedstawienia. |
O jakiej stypie mówisz?
A poza tym, ludzie poszli, bo mieliśmy grać dopóki, dopóty nie pójdzie ostatni widz. To było zamierzone . Po ostatniej wypowiedzianej kwestii ludzie zaczęli klaskać, ale zostali jeszcze jakieś pół godziny, by dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi - zawiedli się . Moim zdaniem kluczem do zrozumienia była dokładniejsza treść scenariusza przede wszystkim, do którego widzowie dostępu nie mieli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
5andra
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: Pią 20:27, 10 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Po jakimś czasie ktoś mi powiedział, że przedstawienie skończy się kiedy wyjdzie ostatni widz. Było późno, ciemno i zimno. Wszyscy byli śpiący i mało osób zrozumiało o co tak naprawdę chodziło w tej sztuce. Potem z koleżanką humanistką próbowałyśmy się doszukać różnych nawiązań, aluzji, ukrytych przemyśleń i dociec o co chodziło. Myślę, że każdy odebrał to inaczej, bo każdy jest inny i w związku z tym wyniósł co innego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ed
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: największa wieś w Polsce (100 kilosów od Obory):)
|
Wysłany: Śro 20:12, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Qnegunda napisał: | O jakiej stypie mówisz? |
Dziwne, że nie wiecie. Impreza trwała od czasu, kiedy daliśmy dyla z teatrzyku. Cóż, nie mogliśmy się już gapić na te gonitwy wokół świeczki i rozkopaną ziemię na wprost od wiaty. Poza tym zamówiliśmy pizzę. Udaliśmy się do lasu i dotarliśmy do punktu docelowego. Naprawdę nie słyszeliście tej sprośnej piosenki "J*****a Sowa"? A było słychać chyba z odległości 300 m, skoro stali ludzie w lesie i to słyszeli. Ale najlepiej jak przyleciała Maria. Mnie tam się udało przejść do sąsiedniego pokoju przez balkon. Darła się: "Wy tutaj takim tekstem jedziecie! Cieszcie się, że jeszcze jesteście na obozie...". Musiała być nieźle wkurzona, skoro straciła poczucie czasu. Za 8 godzin miało być zakończenie obozu - przemówienie dyrektora oczywiście. Poza tym obrażenie pewnego osobnika bardzo lubianego przez tutorów-humanistów. Musiała być naprawdę mocno wkurzona...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|