Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci

Rzepa

Nie bardzo wiem, w którym miejscu to ulokować, ale że nigdzie nie znalazłam już istniejącego wątku o tym temacie, to zakładam nowy. Przed chwila dzwonił do mnie RR i zaproponował wyjazd na Kresy. Czy ktoś był albo wie, z czym to się je? Ktoś może jedzie w tym roku? Co warto wziąć ze sobą? Gdzie jest zbiórka?

Lemaszesz_Ason

noo... i mam jeszcze jedno pytanie, co się tam robi itd.? Wink

Qnegunda

Z tego co wiem, Kresy są baaaaaardzo fajne. Podobno w większej mierze humanistyczne. Teoretycznie obóz plastyczny, a pozostali są jedynie gośćmi Wink

, ale (osobiście nie byłam, informuję o tym, co usłyszałam) jest sporo zajęć, wykładów... Być może wycieczek, nie mogę sobie przypomnieć. Co zabrać, to nie mam pojęcia. To wszystko co słyszałam, ale wystarczy, żebym chciała tam pojechać xD

Basia :)

Ja też zapisałam się na Kresy, ale z niepokojem stwierdzam, że nic do mnie nie przyszło z Funduszu, żaden telefon od szefa ani nic takiego... Hm, powinnam być zaniepokojona czy jednak nie tracić nadziei? Smile

Nie wiem, jak tam jest, nigdy nie byłam... To mój pierwszy rok w Funduszu, a jestem w drugiej LO, więc mam niestety krótki staz.

Kasia

Illidan

Basia :)

To "niestety" było raczej z nutką nostalgii i żalu, że nie dłużej i nie więcej Świdrów. Ale i tak świetnie, że był choć ten jeden. Laughing

I jeszcze Kraków i Warszawa...

(Nadal nie wiem, czy jadę na te Kresy...)

Essair

Na Kresach ponoc jest baaardzo dużo wycieczek i genialne warsztaty teatralne z Misiem Mizerą Smile

Na też nie jadę ;(

Kasia

Ja też nadal nie wiem czy jadę. Wnioski raczej niezbyt optymistyczne; z autopsji wiem, że na pozytywne decyzje raczej długo się nie czeka...

5andra

A nie zawsze Kasiu Smile

Bywa, że nawet na najfajniejsze wyjazdy w ostatniej chwili zwalniają się miejsca. Kiedyś o wyjeździe na warsztaty dowiedziałam się na 2 tygodnie przed a dostałam już 2 miesiące wcześniej liścik "Bardzo mi przykro...."

Kasia

5andro, to jeszcze inna sytuacja - też tak miałam. Ale właśnie chodzi mi o tej liścik z serii "Przykro mi...".

Ed

Rok temu wpisałem sobie Kresy. Nie wzięli mnie.
W tym roku też. Awansowałem. Pewnie mnie nie wzięli.
Teraz zastanowić się należy, jaka jest tego wszystkiego przyczyna. Pewnie coś leży w zainteresowaniach. Taka dziedzina jak zoologia uchodzi za niszową. Mam tutaj taki przykład pięknie ilustrujący to stwierdzenie. Pewien recenzent opiniujący wnioski i sprawozdania z nauk przyrodniczych dzieli biologię na naukową i przyrodniczą . Wiadomość ta pochodzi z wtórnego źródła - od osoby, która traktowała każde słowo tego recenzenta jako Prawdę Objawioną. Normalnie taki dogmat jak niepokalane poczęcie!! (Dodam, że bardzo lubiała to cytować w każdej nadarzającej się okazji. A najbardziej się wnerwiła, gdy powiedziałem E. O. Wilson jest obok J. D. Watsona istnym tytanem pracy i intelektu. Widać, na tym przykładzie bezkrytyczne przyjmowanie tego typu wypowiedzi). Ja więc zajmuję się tą częścią paranaukową i gorszą. Widać tutaj potwierdzenie się moich wcześniejszych tez o szowinizmie międzydyscyplinarnym. Z tego płynie jeszcze jeden morał. Zajmując się zoologią i paleozoologią muszę - z natury, że się tym zajmuje - obrywać notorycznie po czterech literach. Na różne sposoby.
Poza tym, na co już wcześniej zwracałem uwagę. Kwatera Główna za mną nie przepada. Teraz widzę, że dostając status stypendysty nie zmieniła się w żaden sposób moja pozycja. Taka jest smutna prawda.
A poza tym, w przyszłym roku też pewnie nie pojadę.

5andra

Ed jak zwykle węszy spiski. Liścik z serii "Przykro mi..." faktycznie rzadko jest zastępowany przez "Miło mi Cię poinformowac..." ale się zdarza Wink

Karina

Rzepa